W czwartek zaczął się kolejny etap przeprowadzki Biblioteki Uniwersytetu Wrocławskiego przy ul. Szajnochy. Tym razem zaczęto opróżniać z czasopism główny budynek biblioteki.
Czasopisma są przewożone do nowego gmachu biblioteki przy ul. Piotra Joliot-Curie, gdzie są wypakowywane i układane na nowych regałach w magazynach.
– Ogółem mamy do przewiezienia około 12 km regałów z książkami. Jeśli pogoda dopisze, powinniśmy się z tym uporać w ciągu półtora miesiąca – mówi Janusz Kamiński z poznańskiej firmy Kamińscy, która wygrała przetarg na ten etap przeprowadzki.
Windą przez okno
Pracownicy firmy nie wożą zbiorów windą w gmachu, ale pakują czasopisma do plastikowych pojemników, które następnie są spuszczane przez okno za pomocą specjalnej windy (tzw. drabina dekarska). Tam pojemniki są ładowane na ciężarówki i jadą z pracownikami do nowej biblioteki.
Dr Jacek Przygodzki, rzecznik UWr. informuje, że ten etap przeprowadzki obejmie też zbiory Gabinetu Śląsko-Łużyckiego i zbiory Towarzystwa Ludowego z ul. Szczytnickiej. – Studenci będą mogli korzystać z czasopism w nowej bibliotece w przyszłym roku – dodaje.
Zbiory specjalne – specjalne warunki
Przeprowadzka Biblioteki Uniwersyteckiej została podzielona na kilka etapów. Pierwszy rozpoczął się w sierpniu i objął magazyny w gmachu przy ul. Szajnochy 10, ponieważ uczelnia chciała szybko wystawić budynek na sprzedaż, aby mieć pieniądze na dalszy etap przeprowadzki. Ogółem do przeniesienia jest 1,5 mln zbiorów.
Przewieźć trzeba też będzie m.in. cenne zbiory specjalne z gmachu biblioteki na Piasku, których transport wymaga szczególnych warunków. - Gdy przeprowadzaliśmy bibliotekę w Toruniu, konwojowała nas policja – przyznaje jeden z pracowników firmy Kamińscy. Przetarg na tę część przeprowadzki nie został jeszcze rozpisany.
Uniwersytet w planach ma również sprzedaż charakterystycznego neogotyckiego budynku biblioteki przy ul. Szajnochy 7-9.
Budowa nowej Biblioteki Uniwersyteckiej trwała ponad 10 lat i kosztowała 231 mln zł. Przeprowadzka księgozbioru nie mogła się rozpocząć, bo na wyposażenie budynku potrzebne było kilkadziesiąt mln zł, których w budżecie nie było.
Eliza Głowicka
film Arkadiusz Cichosz