wroclaw.pl strona główna

Z miasta Nowe przedszkole od 1 września we Wrocławiu

  1. wroclaw.pl
  2. Dla mieszkańca
  3. Aktualności
  4. „Ten projekt ma sens”

Projekt Wrocławska Podróż do Wolontariatu, realizowany przez Wrocławskie Centrum Opieki i Wychowania (WCOW), uroczyście kończy dzisiaj swój pierwszy etap. – Bez zastanowienia mogę powiedzieć jedno: jestem dumny z tego, że nie tylko ja wierzę, że ten projekt ma sens – powiedział w wywiadzie Sylwester Pajęcki – dyrektor WCOW.

Arkadiusz Cichosz: Zakończyła się pierwsza edycja projektu Wrocławska Podróż do Wolontariatu. Czy można już teraz dokonać pierwszych podsumowań tej części projektu?

Sylwester Pajęcki,dyrektor Wrocławskiego Centrum Opieki i Wychowania – I edycja Projektu „Wrocławska Podróż do Wolontariatu” była dla nas wszystkich bardzo ważna. To trochę tak jak pierwsze dziecko, na którego narodziny człowiek się przygotowuje i czeka, a później śledzi każde postępy i cieszy się z najdrobniejszych sukcesów. Tych sukcesów w tej edycji mało nie było. Dziewiętnaścioro wspaniałych wolontariuszy przez 10 miesięcy podróżowało z dziewięciorgiem wychowanków Wrocławskiego Centrum Opieki i Wychowania. To były podróże małe i duże, te rzeczywiste jak chociażby wyjazd Michała na mecz Barcelony z wolontariuszką lub wyjazd wszystkich na Ślężę, ale i te podróże o znaczeniu metaforycznym… podróże do wiedzy, zainteresowań i stawania się innym człowiekiem. Mogę ze spokojem powiedzieć, że uczestnicy I edycji Wrocławskiej Podróży do Wolontariatu odnieśli sukces. Nawiązali relacje z wychowankami i stali się dla nich ważnymi osobami i chcą kontynuować te znajomości. To najlepsze podsumowanie tej edycji.

Jednym z głównych celów projektu jest promowanie pieczy zastępczej w naszym mieście. Temat niezwykle ważny i czy rzeczywiście jest potrzeba we Wrocławiu pokazywać tę formę opieki?

– Jestem dyrektorem placówki opiekuńczo-wychowawczej, w której na chwilę obecną przebywa 100 wychowanków, a z dnia na dzień stan dzieci się zwiększa. To chyba najlepsze potwierdzenie tego, że o pieczy zastępczej należy mówić jak najwięcej. Najlepsza placówka, z najlepszą kadrą specjalistów i zapleczem sanitarnym nie zagwarantuje nigdy tego, co dla dzieci jest najważniejsze – rodziny. „Wrocławska Podróż do Wolontariatu” jest takim pomostem, zwłaszcza w II edycji, między wychowankami, ich opiekunami a młodymi ludźmi, którzy w większości przypadków nie mieli do tej pory styczności z taką formą opieki nad dziećmi wychowującymi się poza rodziną biologiczną. Widzą, jak taka rodzina funkcjonuje, jakie ma potrzeby i jakiej pomocy potrzebuje wychowanek. To dla studentów najlepsza praktyka przed rozpoczęciem pracy zawodowej w dziedzinie pedagogiki, psychologii i pracy socjalnej. A może ktoś z nich kiedyś właśnie podejmie decyzję o zawiązaniu rodziny zastępczej? Wiem, że takie refleksje chodzą po głowie niejednym wolontariuszom.

Bogactwem tego projektu są właśnie wspomniani wolontariusze – młodzi ludzie, którzy poświęcają swój czas oddając go dzieciom. Wolontariusze i ich mentorzy wykonują wspaniałą pracę. Co w ostatnich miesiącach najbardziej Pana wzruszyło, albo zachwyciło?

– Czasami czuję się jak ojciec tego projektu, słysząc o sukcesach zarówno wolontariuszy, ale przede wszystkim wychowanków. Często odtwarzam reportaże, które były nagrywane w I edycji przez TVP Wrocław i wtedy zawsze w mej głowie pojawia się refleksja: „ten projekt ma sens”. Gdy słyszę od mentorów o przebiegu zajęć i zmianach u wychowanków, wtedy myślę „ten projekt ma sens”. Kiedy podpisywałem umowę o pracę z jedną z wolontariuszek- uczestniczką I edycji, wtedy pomyślałem „ten projekt ma sens”. I kiedy teraz odpowiadam na to pytanie, to bez zastanowienia mogę powiedzieć jedno: jestem dumny z tego, że nie tylko ja wierzę, że „ten projekt ma sens”.

Wokół projektu wyrosło wiele inicjatyw, o których warto mówić, które niejako oddolnie wyrosły wśród uczestników? Wspomnijmy o niektórych.

– To przede wszystkim spełnienie marzenie Michała, który dzięki zaangażowaniu mentorów i wolontariuszy pojechał do Gdańska, by zobaczyć swoją ukochaną drużynę piłkarską FC Barcelonę. Trudno opisać słowami minę Michała, kiedy dowiedział się o wyjeździe. Bardzo cieszę się również z tego, że poprzez nawiązanie relacji między wolontariuszami i wychowankami, jedna z uczestniczek Projektu nie musiała spędzać świąt Bożego Narodzenia w placówce, ale w domu rodzinnym swojej wolontariuszki. Myślę, że ona sama mogłaby powiedzieć na ten temat o wiele więcej niż ja sam. To doskonalenie umiejętności wychowanków, przełamywanie u nich barier i nieśmiałości. Jedna z wychowanek dzięki wolontariuszom ponownie chwyciła za aparat, bo kiedyś marzyła o tym, by zostać fotografem. To uczestnictwo w festiwalach, koncertach, wystawach artystycznych, aktywność fizyczna, poznawanie innych kultur, a czasami wspólne spędzenie czasu przy herbacie.

Dopiero jedna trzecia projektu za nami. Jak – rozpoczęta już przecież – druga edycja i kolejna będą się różniły od tej pierwszej?

– Na pewno liczbą uczestników. Już w drugiej edycji zrekrutowaliśmy prawie 40 wolontariuszy i 23 wychowanków –  jest nas więcej. Różni się również specyfiką. W II edycji wolontariusze mają możliwość poznać inne placówki opiekuńczo-wychowawcze, a przede wszystkim rodziny zastępcze. Myślę, że żadna praktyka nie daje takiej możliwości studentom.

Powstałe przyjaźnie i doświadczenie zdobyte podczas pracy będzie wykorzystane po zakończeniu projektu?

– To wszystko zależy od wolontariuszy i wychowanków. Wrocławskie Centrum Opieki i Wychowania daje im taką możliwość, bo po zakończeniu projektu każdy chętny wolontariusz może podpisać porozumienie o współpracy i kontynuować wolontariat. Wiem, że większość z nich nie wyobraża sobie, że mogłoby być inaczej. Ta podróż dla wielu się nie kończy, a dopiero rozpoczyna.

Szczegółowe informacje dotyczące projektu na stronie internetowej www.podrozdowolontariatu.pl

Arkadiusz Cichosz

Bądź na bieżąco z Wrocławiem!

Kliknij „obserwuj”, aby wiedzieć, co dzieje się we Wrocławiu. Najciekawsze wiadomości z www.wroclaw.pl znajdziesz w Google News!

Reklama